Oczywiście nie zrobiła im krzywdy tylko nakazała powrócić do prawidłowego życia. Jestem ciekawa czy zostali mi jeszcze moi wierni.... Spacerowałam po lesie Everfree nagle potknęłam się o jakiś wielki kamyk i upadłam na twarz.
-Ałł...-jęknęłam.
Gdy wstałam moim oczom ukazał się pomnik Night Moon. Zakręciło mi się w głowie.
-W EQUESTRII MOŻE BYĆ TYLKO JEDNA KSIĘŻNICZKA I JA NIĄ BĘDĘ!!!-usłyszałam.
-NIE! DRUGI RAZ CI NIE POZWALAM! ZAPANOWAŁAŚ NA DE MNĄ ALE DZIŚ JA ZAPANUJE NAD TOBĄ! KONIEC Z DURNYMI OPOWIEŚCIAMI O KOSZMARNEJ LUNIE! KONIEC Z TOBĄ NIGHT MOON! POKONAM CIĘ JUŻ NA ZAWSZE!!!-wrzeszczałam.
Nagle włączyłam całą swoją magiczną siłę i wycelowałam w złą czarownice. Pomnik Night rozpadł się i jego odpadki wyleciały w niebo i zabłysły jako gwiazdy. Straciłam przytomność.
Nie wiem ile tak spałam ale obudziłam się w starym drewnianym domku.
-C...Co... Gdzie ja jestem?-zapytałam.
Nagle podszedł do mnie pewien ogier.
-Spokojnie księżniczko... Wszystko dobrze.-uspokoił mnie przyjaźnie.
Ogier był biały w brązowe łaty, miał brązową grzywę. Oczy jego były podobne do oczu Snowdrop.
Ależ on był niewidomy!
-Kim jesteś?-zapytałam zaciekawiona.
-Jestem Mishel.-odpowiedział.
-Wiesz może gdzie jesteśmy?-zadałam kolejne pytanie.
-Tak, w Wiosce Przeklętej Łąki.-usłyszałam stanowczo.
Zrobiłam wielkie oczy.
-Przeklęta Łąka?-zdziwiłam się.
-To miejsce nie należy do Equestrii ale jest do niej zaliczana.
Nagle coś mnie tknęło, zdziwiło. Słyszałam legendę o tym miejscu ale myślałam że to bajka!
-To miejsce jest zacofane! Zimą nie padają płatki śniegu które zostały ustanowione w Equestrii, zimą są straszne zamiecie, wiosną są powodzie przez zimę, latem panuje susza, jesienią kucyki chorują na groźne choroby!-zaczęłam wymieniać to co pamiętałam -A co najlepsze w tym świecie to noc... W nocy tylko jest odpowiednia temperatura.
-Skąd księżniczka wie?-zdziwił się.
-Proszę, tylko nie księżniczka. Mów do mnie Luna.-zaproponowałam.
<Mishel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz